Uwe i Wili
Uwe i Wili w jednej stali wili,
Uwe na wierchu, a Wili na dole.
Uwe spokojny nie wadzi nikomu,
a Wili wyrabioł choby we stodole.
To pies, to hazok, ciepał w nim ryczkami,
Gupioł i turpioł durch trzaskoł dźwierzami.
A kady szczykać naczął z gazpatronów,
To dymu pełno było w cołkim domu
Uwe sie wnerwił i ślozł na dół do niego
I pado: "Wili, jo nie strzymia tego!"
A Wili na to: "Co komu do jemu, a jemu do komu,
Ty giździe pieroński, jo jest w swoim domu."
Uwe po gowie poskrobał sie ino,
Poszoł do siebie i coś medytował...
Rano Wili jeszcze na szezlongu chrapie,
Naraz mu coś z gipsdeli na kichol kapie.
Serwał sie Wili, leci ku górze.
Stuk! Puk! Zamknione!!!
Filuje se przez dziurka: Hen Jezu, cało izba w wodzie,
A Uwe se siedzi z wędką na komodzie.
"Was machts du, Uwe", "Jo se fisza łowie"
"Du bist Idiot, mnie kapie na gowe!"
A Uwe mu na to: "Co komu do jemu, a jemu do komu,
Ty giździe pieroński, jo se w swoim domu."